Sentyment emeryta do zawodustanpiter pisze:Oj Boguś zaczynam się martwić, znowu pracujesz
Rzeszów 2007.
Moderator: przynenta
- _TOM_
- członek PKMD
- Posty: 4169
- Rejestracja: 09 sie 2006, 12:37
- Imie i Nazwisko: Tomek Borowski
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Gdynia
- Lokalizacja: 3MIASTO
Ty uciekłeś z wieczornej integracji, ale do naszej frakcji się zaliczasz jak najbardziej, mam nadzieję Twoja fryzura zobowiązuje też do odpowiednich poglądówHypno pisze:Czuję się niedoceniany ... cholera a ja to co kudłaty jestem?!
Tylko dlaczego jesteś zawsze w obstawie kudłatego
- DISPAR
- entuzjasta

- Posty: 483
- Rejestracja: 11 gru 2004, 13:47
- Imie i Nazwisko: Dariusz Łupiński
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Łosice
- Lokalizacja: Łosice
- Kontaktowanie:
A smalczyk Bogusia był taki, że palce lizać
Basia dzielnie nim szafowała i karmiła wszystkich głodnych więc szybko się niestety skończył.
Jestem bardzo zadowolony z tej imprezy bo jak zwykle wszystko odbywało sie w jednej wielkiej rodzinie. Od wielu lat początek czerwca zawsze spędzam w P. Augustowskiej w pogoni za motylami ale na tej imprezie obiecałem sobie, że na pewno przyjadę do Krakowa za rok w czerwcu na Mistrzostwa bo te kilka dni przerwy a człowiek już się stęsknił za ludżmi którzy tam byli.
Jestem bardzo zadowolony z tej imprezy bo jak zwykle wszystko odbywało sie w jednej wielkiej rodzinie. Od wielu lat początek czerwca zawsze spędzam w P. Augustowskiej w pogoni za motylami ale na tej imprezie obiecałem sobie, że na pewno przyjadę do Krakowa za rok w czerwcu na Mistrzostwa bo te kilka dni przerwy a człowiek już się stęsknił za ludżmi którzy tam byli.
- cocoloco
- entuzjasta

- Posty: 2381
- Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
- Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
- Lokalizacja: krotoszyn
- Kontaktowanie:
Dobra teraz napisze parę słów osoba co w Rzeszowie za leniwca robiła . przyjechałem bardzo późno coś koło północy ( warunki na drodze ) oczywiście palcem nie ruszyłem aby to nasze stoisko złożyć i pokazać w Rzeszowie . Dlaczego ?? Cóż nie tylko prezes jest motorkiem do napędu tak zacnego klubu . Jak wyszło - nie rewelacyjnie ale na przyzwoitym poziomie . Czyli na miarę naszych możliwości . Trudno starać się o coś rewelacyjnego kiedy konkurencji w kraju brak .
Klub Malawi to faktycznie miał markę do dnia kiedy real nie zderzył się z internetem . W internecie ten klub wygląda na zdecydowanie mocniejszy . Ktoś krzyknie ale jeszcze miłośnicy gupików to silny klub !! Po tym co pokazali we Wrocławiu wiem dlaczego wystawiają się tam gdzie i koty są wystawiane.
Kto mniej kumaty tego informuje że poziom mają jaki mają a radość to tylko koty z tego wystawienniczego poziomu czerpać mogą . Pewnie co klub to obyczaj ale mi Wrocław rozwiał wizje że możemy z tym klubem razem robić wystawy bo pewnie dostałbym kota widząc 30 % zdechłych ryb albo tuż przed zgonem . Koledzy zrobili fotki więc nie jestem tym co psa Sabę atakuje i żaden marszałek nie zmusi mnie abym coś musiał odszczekać .
głos Piotra że witamy w Azji jest zgrany jak stara płyta jest słuszny i podkreśla mój głos wymyślić należy coś nowego i proszę o projekty bo nie tylko prezes jest od wymyślania czegoś ekstra i przeszedł on na stronę z której i członkom może też nawymyślać .
Wystawa czyli OK na miarę naszych pomysłów i możliwości . Nie było to mistrzostwo świata bo z takimi wyzwaniami przyjdzie nam się dopiero za parę miesięcy zmierzyć .
Integracja - spotkanie przyjaciół i dziwna fotka zresztą jak by powiedział rzecznik ( wodnik czy inny lejwoda ) z PiS sprawa jest tendencyjna bo prezes raczej sprawy klubowe na poziomie zarządu omawiał niż zerkał na lewicę
.
Narady trwały do 4 rano w różnych grupach . Pokazały że w klubie są nie tylko atrakcje ale też tworzą się frakcje.
Czy to dobrze czy źle ?? i dobrze i źle - nic nie niszczy klubu jak jednomyślność i nic nie działa destrukcyjnie tak jak samouwielbienie prezesa .
Mnie cieszy że nie było zamachu i nie musiałem z większą ochrona niż koleżanka małżonka na taką imprezę przybyć
Koledzy na integracji pokazali dwie nowe rzeczy - kolega Tom i Maciek pokazali jak można przekuć slogan "wszyscy za jednego a jeden za wszystkich" w coś co jest w tym klubie i różni go od innych . BRAWO .
Kolega Radek zademonstrował pięknie pobyt w słonecznej Italii tak że nawet ten co tam nie był mógł poczuć specyficzność tej imprezy .
Było inaczej ale nadal przyjacielsko było jak zawsze czyli spoko ( ze słownika córki ).
Tak że można pisać i dobrze i źle można uważać że coś jest jeszcze nie tak ale należy pisać szczerze jak to zmienić jak to poprawić .
Tyle z mojej strony i cieszę się że tylko jedną fotkę z takiej imprezy musiałem komentować .
Dla wszystkich którzy tego dokonali serdeczne podziękowania składa największy leń w tym klubie
jaśnie panujący prezes Cocoloco
Klub Malawi to faktycznie miał markę do dnia kiedy real nie zderzył się z internetem . W internecie ten klub wygląda na zdecydowanie mocniejszy . Ktoś krzyknie ale jeszcze miłośnicy gupików to silny klub !! Po tym co pokazali we Wrocławiu wiem dlaczego wystawiają się tam gdzie i koty są wystawiane.
Kto mniej kumaty tego informuje że poziom mają jaki mają a radość to tylko koty z tego wystawienniczego poziomu czerpać mogą . Pewnie co klub to obyczaj ale mi Wrocław rozwiał wizje że możemy z tym klubem razem robić wystawy bo pewnie dostałbym kota widząc 30 % zdechłych ryb albo tuż przed zgonem . Koledzy zrobili fotki więc nie jestem tym co psa Sabę atakuje i żaden marszałek nie zmusi mnie abym coś musiał odszczekać .
głos Piotra że witamy w Azji jest zgrany jak stara płyta jest słuszny i podkreśla mój głos wymyślić należy coś nowego i proszę o projekty bo nie tylko prezes jest od wymyślania czegoś ekstra i przeszedł on na stronę z której i członkom może też nawymyślać .
Wystawa czyli OK na miarę naszych pomysłów i możliwości . Nie było to mistrzostwo świata bo z takimi wyzwaniami przyjdzie nam się dopiero za parę miesięcy zmierzyć .
Integracja - spotkanie przyjaciół i dziwna fotka zresztą jak by powiedział rzecznik ( wodnik czy inny lejwoda ) z PiS sprawa jest tendencyjna bo prezes raczej sprawy klubowe na poziomie zarządu omawiał niż zerkał na lewicę
Narady trwały do 4 rano w różnych grupach . Pokazały że w klubie są nie tylko atrakcje ale też tworzą się frakcje.
Czy to dobrze czy źle ?? i dobrze i źle - nic nie niszczy klubu jak jednomyślność i nic nie działa destrukcyjnie tak jak samouwielbienie prezesa .
Mnie cieszy że nie było zamachu i nie musiałem z większą ochrona niż koleżanka małżonka na taką imprezę przybyć
Koledzy na integracji pokazali dwie nowe rzeczy - kolega Tom i Maciek pokazali jak można przekuć slogan "wszyscy za jednego a jeden za wszystkich" w coś co jest w tym klubie i różni go od innych . BRAWO .
Kolega Radek zademonstrował pięknie pobyt w słonecznej Italii tak że nawet ten co tam nie był mógł poczuć specyficzność tej imprezy .
Było inaczej ale nadal przyjacielsko było jak zawsze czyli spoko ( ze słownika córki ).
Tak że można pisać i dobrze i źle można uważać że coś jest jeszcze nie tak ale należy pisać szczerze jak to zmienić jak to poprawić .
Tyle z mojej strony i cieszę się że tylko jedną fotkę z takiej imprezy musiałem komentować .
Dla wszystkich którzy tego dokonali serdeczne podziękowania składa największy leń w tym klubie
-
lara
- entuzjasta

- Posty: 1169
- Rejestracja: 06 gru 2004, 18:31
- Imie i Nazwisko: Ilona Tylkowska
- Lokalizacja: Stade
- Kontaktowanie:
tak to prawda efekt niesamowity!!! prosilabym o dokladniejszy opis...co to za halogienki i czy pod pokrywa wytrzymaja dluzsza mete. Sa wodoszczelne, i w jakiej oprawie? moze cos blizej na ten temat Panowie!Hypno pisze: Jak pokazuje chociażby powyższe zdjęcie Bogusia, a pewnie i inne potwierdzające tezę też się pojawią, zbiornik z oświetleniem punktowym prezentował się, a niech moderator sobie wycina, ZAJEBIŚCIE! Kilka halogenków, żadne HQI i efekt niesamowity!.
oprawka+halogenek 50W na 230V plus kabel. O wodoszczelności nic mi nie wiadomolara pisze: tak to prawda efekt niesamowity!!! prosilabym o dokladniejszy opis...co to za halogienki i czy pod pokrywa wytrzymaja dluzsza mete. Sa wodoszczelne, i w jakiej oprawie? moze cos blizej na ten temat Panowie!
Rafał
- Hypno
- entuzjasta

- Posty: 1864
- Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
- Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Powiesili tak, bo tylko tak się dało
Z Tomem i Bogusiem ubolewaliśmy nad tą koniecznością. Super wyszło, że wogóle udało się to powiesić i to za sprawą 17 cm rueki PCV, kawałka styropianu, jednej opaski zaciskowej, obudowopodobnej produkcji Bogusia (
dzień bez drażnienia Bogusia dniem straconym) oraz nutki słodyzmu z dodatkiem Mac Gyver'a (do gumy do żucia za chiny ludowe się nie przyznam nawet na mękach
).
Rafale zapytaj Toma i Bogusia o czym po ukończeniu "dzieła" gadaliśmy... ano właśnie o tym, że brakuje gałęzi drobniejszych ukośnie podwieszonego oświetlenie i silnie pofałdowanej od filtra powierzchni wody rzucającej refleksy świetlne na zbiornik.... Widzę więc, że jest przynajmniej 5 osób (bo i Radego zaliczam do paczki) które mają podobne poglądy na ten temat, i super bo uważam że kierunek jest dobry. Teraz włączył mi się komplikator problematorowy z zagozdkową pętlą sprzężenia zwrotnego jak tu kawałek styropianu, kilka krzaczorów, żywicę, lignity, kamulce i piach przerobić na coś co po włożeniu do baniaka imitowało by wywijający się brzeg rzeki przynajmniej z jednego końca. Mam i innego pomysła ale o tym ciii....a nawet dwa ...
Rafale zapytaj Toma i Bogusia o czym po ukończeniu "dzieła" gadaliśmy... ano właśnie o tym, że brakuje gałęzi drobniejszych ukośnie podwieszonego oświetlenie i silnie pofałdowanej od filtra powierzchni wody rzucającej refleksy świetlne na zbiornik.... Widzę więc, że jest przynajmniej 5 osób (bo i Radego zaliczam do paczki) które mają podobne poglądy na ten temat, i super bo uważam że kierunek jest dobry. Teraz włączył mi się komplikator problematorowy z zagozdkową pętlą sprzężenia zwrotnego jak tu kawałek styropianu, kilka krzaczorów, żywicę, lignity, kamulce i piach przerobić na coś co po włożeniu do baniaka imitowało by wywijający się brzeg rzeki przynajmniej z jednego końca. Mam i innego pomysła ale o tym ciii....a nawet dwa ...
- rady3
- entuzjasta

- Posty: 1509
- Rejestracja: 06 gru 2004, 16:42
- Imie i Nazwisko: Robert Dreszer
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Stary Białcz
- Lokalizacja: Kościan
- Kontaktowanie:
Tak to prawda już dawno mi się podobało punktowe oświetlenie. Nigdy tego osobiście nie robiłem, ale niestety gdzieś mi się obiło o uszy ( nie pytajcie gdzie), że w tych miejscach gdzie one świecą to szaleją gloniska. Pytałem w Rzeszowie o to, ale nikt nie miał w tym względzie doświadczeń.
Przepraszam Rafał_W, ale czy Ty byłeś w Rzeszowie??
Przepraszam Rafał_W, ale czy Ty byłeś w Rzeszowie??
- Bogdan
- członek PKMD
- Posty: 5577
- Rejestracja: 11 gru 2004, 07:44
- Imie i Nazwisko: Bogdan Mosór
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Jaroszowiec k/Olkusza
- Lokalizacja: Jaroszowiec k/Olkusza
- Kontaktowanie:
Muszę stanąć w obronie tych halogenków.
Pomysł oczywiście Rafała jednak wykonanie nieco inne niż w Łodzi.
Było ich w sumie 6szt i można było świecić dowolne ustawienie niekoniecznie symetrycznie i niekoniecznie pionowo gdyż były to gotowe oprawy z klipsami i przegubami.
Niestety nikomu nie przyszło do głowy by to przestawić i mnie też nikt nie przestawił

Mocowane były przy pomocy wspomnianych klipsów do wcześniej przykręconych kątowników.
Niestety nie mogę wstawić fotek bo wyczerpałem limit.
Pomysł oczywiście Rafała jednak wykonanie nieco inne niż w Łodzi.
Było ich w sumie 6szt i można było świecić dowolne ustawienie niekoniecznie symetrycznie i niekoniecznie pionowo gdyż były to gotowe oprawy z klipsami i przegubami.
Niestety nikomu nie przyszło do głowy by to przestawić i mnie też nikt nie przestawił
Mocowane były przy pomocy wspomnianych klipsów do wcześniej przykręconych kątowników.
Niestety nie mogę wstawić fotek bo wyczerpałem limit.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2007, 21:05 przez Bogdan, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

